Skocz do zawartości





002 | SmallTalk [PLUS] - Haavard Moore i jak zagrać na gitarze 'Last Christmas' przy świątecznym stole.


Candy

Rekomendowane odpowiedzi

M3B7UpN.png

Ei4zGHt.png

 

** Dnia 12.10.2021 na stronie San News w zakładce materiały wideo można dostrzec drugi odcinek programu SmallTalk Plus prowadzonego przez Aurorę Beck. W odcinku poza prowadzącą udział wziął szybko zyskujący na popularności, muzyk Haavard Moore. Rozmowę poprzedza chwytliwa czołówka programu. Komentarze podlegają moderacji przez San News. **

 

Aurora Beck: Dobry wieczór Los Santos - dawno nas nie widzieliście - mimo że długo nie pojawiały sie żadne nagrania SmallTalk PLUS wciąż istnieje - jak zresztą widać. Moim gościem jest co raz to bardziej rozpoznawalna w naszym mieście persona - Haavard Moore, znany również jako Vard czy Midgard. Haavard Twoje początki w mieście, pierwsze posty, doskonale je pamiętam. Miło ze zgodziłeś sie wystąpić! Jak konflikt z sąsiadem? Często o nim wspominałeś.

** Dziewczyna przemieszała swoją kawę w filiżance, spojrzała na Haavarda i uśmiechnęła sie krótko. 

Haavard Moore: Witam serdecznie, dziękuje za możliwość pojawienia się tutaj, Auroro. Co do sąsiada, wojna prawdopodobnie dobiegła końca. Niestety, pewnej ciemnej nocy sąsiad dokonał zamachu na moje miejsce pobytu. Finalnie musiałem zmienić lokum. Nie ukrywam, trochę brakuje mi znikających spod drzwi paczek i dobijania się do drzwi o trzeciej nad ranem.

Aurora Beck: Myślisz ze sąsiad za Tobą zatęskni? Opowiedz nam coś więcej o tej relacji, od początku żywił do Ciebie urazę? Próbowałeś sie z nim w ogóle no wiesz - jakoś porozumieć?

Haavard Moore: Myślę, że tęsknota to trochę zbyt duże słowo. Prawdopodobnie znalazł sobie inny cel. Oczywiście, problem występował od samego początku, nie wiem na ile to kwestia tego jakie sprawiam wrażenie a na ile wrodzonego potencjału do destrukcji. Od samego początku, nie wiem na ile to kwestia tego jakie sprawiam wrażenie a na ile wrodzonego potencjału do destrukcji sąsiada. Jednocześnie zamiast łagodzić konflikt, po prostu ignorowałem zaczepki. Jak zapewne wiesz - nie wyszło.

yUIucYN.png

Aurora Beck: Haavard, dość szybko zyskałeś popularność - jak myślisz co było kluczem do tego małego sukcesu? Czy mogła przyczynić sie do tego twórczość - która odbiega od przyjętych schematów? A może jest jakiś inny magiczny środek w tym wszystkim którym mógłbyś sie z nami podzielić. Widać Cię prawie wszędzie, koncerty, nowości - opowiedz trochę o swojej karierze i tym co zauważyłeś podczas jej rozwoju.
Haavard Moore: Myślę, że to nie jest kwestia wyznaczenia konkretnego klucza. To prawdopodobnie rezultat wielu składowych, jeszcze większej ilości przypadku i ciężkiej pracy. Być może to, że gram dość odmienną muzykę sprawiło iż trafiłem w niszę Głównie jednak uważam, że to kwestia mojej otwartości. Z chęcią poznaję nowych ludzi, niezależnie od miejsca i czasu.
** Dziewczyna przytaknęła mu, upiła mały łyk kawy z filiżanki nie spuszczając z niego wzroku.
Haavard Moore: Finalnie, suma spotkań i rozmów sprawia, że wielu odbiorców po prostu zna mnie osobiście i jest to dla mnie miły element. Jeśli chodzi o koncerty, całą szaleńczą passę rozpoczął koncert w Bayside. Później rozdzwoniły się telefony i wszystko ruszyło samo bez mojej większej ingerencji. Tak jak mówiłem, więcej w tym przypadkowości niż planu, Auroro.
Aurora Beck: Jasne, wspomniałeś o Bayside - czy przy najbliższym wydarzeniu mogę liczyć na Ciebie? Masz już przygotowane jakieś kawałki?  Kawałki, utwory - wiele osób pewnie zastanawia się wraz ze mną co z płytą? Czy chodzi Ci gdzieś już po głowie praca nas tak dużym projektem jaki jest własny, pierwszy album?
Haavard Moore: Oczywiście, że możesz na mnie liczyć. Nigdy nie powiem nie Bayside, to cudowne miejsce ze świetnym klimatem. Zawsze mam kilka zapasowych utworów pod ręką i szczerze powiedziawszy... pełen materiał na płytę jest już napisany, choć wolę poczekać i dopracować wszystko by było idealne. Inna kwestia to studyjne nagrania, które nadal są przede mną. Wydanie albumu to zdecydowanie duża rzecz, zwłaszcza na początku kariery. Nie obawiam się tego i gwarantuję, że za jakiś czas usłyszysz coś więcej na temat nadchodzącego albumu, który będzie się nazywał dokładnie tak jak ballada na Twoje życzenie.
Aurora Beck: O kurcze.. *delikatnie sie zdziwiła* to by było miłe wyróżnienie, pierwszy album pozostanie z Tobą do końca życia, będzie taką wizytówką, czy ktoś wspomaga Cie w nagrywaniu utworów? Współpracujesz z jakimś producentem muzycznym? Haavard, a jak z managerem - jesteś samotnikiem czy byłbyś w stanie powierzyć komuś piecze nad Twoim rozwojem w branży show biznesu?

HlEmU4Z.png

Haavard Moore: Tak, album pozostanie ze mną do końca życia, choć jednocześnie traktuję go jako sposób zamknięcia pewnego ciężkiego etapu. Aktualnie współpracuję z NJay'em, głównie poprzez wynajmowanie studia. Ostatnio jednak pełni też funkcję realizatora, przy czym jako multiinstrumentalista, czuje się zobligowany by samemu nagrywać cały swój podkład. Co do menadżera, to dość ciężki temat. Nie lubię być ograniczany, nie lubię robić zbyt dużego szumu dookoła siebie dla samego pokazania się. Zakazy i nakazy, rzeczy do realizacji narzucane z góry. Nie odnalazłbym się w takim układzie.
Aurora Beck: Haavard, podczas ostatniego koncertu w Tropical Club dodałeś trochę pikanterii pokręcając swoją charakteryzację. Wspomniałeś że utwór który zagrałeś był dedykowany dla portalu plotkarskiego Shame, ten kilka godzin później ponownie, dość uszczypliwie Ci odpowiedział. Masz zamiar wchodzić z nimi w kolejną dyskusje?
Haavard Moore: Zawsze jestem otwarty na dyskusję, Auroro. Shame przypomina mi trochę sąsiada z poprzedniego lokum. Widzisz, wczorajszy występ nie miał być tyle kontrowersyjny co symboliczny. Uważam, że sposób w jaki działa Shame sprawia, że wiele osób jest pożeranych żywcem a ich kości zostają obojętnie wyplute na bok. To właśnie pragnąłem przekazać, zwłaszcza, że w ostatnim czasie potrafili naprawdę przekroczyć cienką linię pomiędzy czystą ludzką przyzwoitością, moralnością, a chęcią wzbogacenia się na wymyślaniu abstrakcyjnych i klikanych informacji.
Aurora Beck: Shame to dość popularny portal, pozostaje mieć nadzieje że nie zniszczy komuś kariery swoimi pomówieniami jakie sieje - bądź nie sprawi że ktoś, nie radząc sobie z taką formą plotek targnie na swoje życie. Jestem ciekawa pewnej kwestii - w Los Santos przebywasz już jakiś czas, czy któryś z artystów przypadł Ci do gustu swoją twórczością? Jest ktoś taki, kogo słuchasz i cenisz sobie jego wydawane prace - w jakimś większym bądź mniejszym stopniu?
** Aurora oparła sie wygodniej o oparcie sofy, wciąż skupiając na nim swój wzrok złapała  za filiżankę. Przez chwile trzymała ją w dłoni nic nie robiąc, kilkadziesiąt sekund później wzięła kolejny łyk  chłodnej już kawy i odstawiła ją na stolik wracając do poprzedniej pozycji.

Gk0lEAc.png

Haavard Moore: Ahh, to jedno z tych pytań, które mogą sprawić, że moja odpowiedź zajmie kilka godzin. By ująć to najkrócej interesuje się większością sceny muzycznej w mieście. Uwielbiam twórczość wielu osób - Marina, Flame, Shally J, The Black Eagle, NJay, Denise i wielu, wielu innych. Każda z tych osób ma swój styl, który dobrze sprawdza się podczas różnych sposobności. Nie lubię zamykać muzyki w ograniczonych ramach, stąd sam jestem otwarty na większość gatunków. Ostatnio z kolei mocno zaciekawiła mnie jeszcze niezbyt znana miastu osoba - Cherl'O. Bardzo specyficzne brzmienia.
Aurora Beck: Miałam okazje natrafić na jej utwór - nie znam się dobrze na muzyce jednak jej gatunek jaki widocznie planuje tworzyć zapowiada sie na któryś z tych mniej spotykanych, słyszanych w słuchawkach naszych mieszkańców. Haavard, czy masz jakieś plany na przyszłość które chciałbyś koniecznie zrealizować? Takie marzenia, marzenia.
Haavard Moore: Nie oczekuję zbyt wiele a jeszcze mnie planuję. Chcę po prostu dalej tworzyć, możliwość realizowania się w muzyce jest dla mnie spełnieniem marzeń, niezależnie od tego jak będzie odbierana bądź przez ile osób. Żyję tym od lat i pragnę grać aż do momentu, gdy zejdę na zatrzymanie serca podczas jednego z koncertów. Czyż nie byłby to ciekawy finał kariery?
Aurora Beck: Zapewne zapadający w pamięci, jednak czy taki finał jest tym którego byś pragnął? Podczas naszych rozmów na lifeinvaderze poprosiłam Cię byś zabrał ze sobą gitarę, jesteś w stanie udzielić nam teraz kilku lekcji grania na niej? Może jakieś proste chwyty? Trzymanie jej, uderzenia - jakaś jedna z piosenek którą możemy kojarzyć?
Haavard Moore: Oczywiście, że jestem. Powinniśmy sobie poradzić o ile nie wpadnie do nas ktoś z predyspozycjami do wręcz koncertowego niszczenia gitar, a nie ukrywam, znam takie osoby *zaśmiał się* 

Aurora Beck: W takim razie skupiamy pełną uwagę na Tobie i czekamy na instrukcje - być może kogoś zarazisz pasją do grania na gitarze!
Haavard Moore: A może wyjątkowo to ty dzisiaj spróbujesz swoich sił? Zobaczymy jaki ze mnie nauczyciel. **uśmiechnął się głupkowato.**
Aurora Beck: Amm.. no dobra, chociaż nie mam pojęcia czy cokolwiek uda mi sie z tego pojąć! Spróbujmy w takim razie! Jednak wybieram piosenke - jeśli słuchasz moich podcastów wspomniałam o 'Last Christmas' - być może i Michael coś z tego wyciągnie przy oglądaniu, Michael zabieraj gitare tam przed ekranem.

** Haavard Moore podszedł wolnym krokiem do Aurory, po czym podał jej powoli gitarę.

VS677A5.png

** Aurora przytaknęła mu, wystawiła dłoń po gitarę widocznie nie wiedząc nawet jak się za to zabrać. Spojrzała na Haavarda następnie na instrument.
Aurora Beck: A więc czekam na instrukcje, zobaczymy czy prowadząca SmallTalk sprawi że struny popękają - czy coś z tego będzie.
Haavard Moore: Najlepiej ułóż ją wygodnie na kolanach. Prawa ręka powinna dość swobodnie zwisać, lewa dłoń na gryfie, przy czym kciuk oprzyj na jego tylnej części.
** Ta zastosowała sie do jego instrukcji i ułożyła mniej więcej tak gitarę jak jej wytłumaczył - zrobiła  przy tym jakieś podstawowe błędy przy trzymaniu gryfu. Spojrzała na gitarę następnie na Haavarda.
Aurora Beck: Mniej więcej coś takiego?
Haavard Moore: Nieco pewniej, mniej sztywno na nadgarstku. Pamiętaj, że ta dłoń ma mocno pracować.
** Aurora poprawiła się, pewniej złapała za gitare podsuwając ją bliżej siebie. Ponownie zerknęła na mężczyznę.
Aurora Beck: Trzymanie gitary to dopiero początek a ja już jestem pewna że nie wyjdzie z tego żadne dzieło. 
Haavard Moore: Czasami dzieło to pojęcie względne, niekiedy ludzie kierują się czymś innym niż estetyka i czystość brzmienia. Kto wie może za kilka miesięcy to ja będę rozmawiał tutaj z Tobą jako prowadzący, wypytując o najlepiej sprzedający się album tego roku.
** Haavard Moore zaśmiał się, po czym lekko przekrzywił głowę, obserwując trzymaną przez kobiete gitarę.
Aurora Beck: Kto wie? *uniosła lekko jedną brew wyżej* Kwestie trzymania gitary mamy za sobą - pora zabrać sie za chwyty? Tak to sie nazywa?

** Haavard Moore podszedł nieco bliżej, nachylił się, po czym wskazał na górną część gryfu.
Haavard Moore: Można tak je nazwać. Na początkowym etapie warto zaznaczyć najważniejsze informacje. Osobiście lubię to nazywać partiami. Ta jest liczona jako pierwsza, każda jest dzielona wzorem paska na gryfie, kolejne poniżej mają analogicznie niższą numerację. Większość chwytów opiera się właśnie na przedziałach od 1 do 4, czasami od 2 do 5.
Aurora Beck: Jasne, pewnie nie zapamiętam tego od razu i będę musiała wracać do naszego odcinka ale jak na razie jest to zrozumiałe.
Haavard Moore: To dosyć proste jak już wejdzie w nawyk, Auroro. A więc, może to być mocno zaskakująca informacja, ale gitara ma struny. I właśnie te struny będziesz dociskała. Przy niektórych, prawą dłonią podczas gry musisz pomijać szarpanie poszczególnych z nich, inaczej wykonanie chwytów byłoby bardzo trudne. Zacznijmy od D-dur. [...].
** Haavard Moore nachylił się, po czym wskazał palcem trzy punkty na gryfie. Dwa punkty są na tej samej partii - 2, jeden na najniższej strunie, kolejny na 3. Ostatni punkt znajduje się w partii 3, na 2 strunie.
** Aurora ciągle go słuchała, ułożyła jakoś pewnie błędnie palce na wskazanych trzech punktach przez mężczyznę.

Haavard Moore: Tutaj trzeba uważać, dłoń musi być tak ułożona byś nie docisnęła przypadkiem innych strun.
Aurora Beck: Czyli pracujemy tą dłonią opuszkami palców na to wychodzi tak?

maXckZd.png

Haavard Moore: W pewnym stopniu tak, na wstępie najlepiej balansować siłą docisku, z czasem wchodzi nieco większa ilość wariacji.
** Dziewczyna lekko 'wygięła' palce by opuszkami palców przycisnąć trzy wskazane przez niego punkty na gryfie - przy tym nie wciskając innych strun. Przytaknęła mu krótko głową.
Haavard Moore: Początkowo palce będą się męczyć, to naturalne. To nie jest naturalne ułożenie i po prostu trzeba się przyzwyczaić. Przechodząc jednak dalej. To co kojarzymy z gitarą najbardziej - uderzanie po strunach. W tym przypadku musisz pominąć dwie górne struny. Zaczynasz od trzeciej od góry, schodzisz w dół do ostatniej.
Aurora Beck: Brzmi chyba prosto - więc sprawdźmy czy tak też jest. Uwaga, cisza - uderzam!
** Haavard Moore podrzucił brwiami, obserwując kobietę podczas jej prób grania.
** Aurora drugą dłonią, a raczej jej paluszkami dość pewnie przesunęła po strunach począwszy od trzeciej pomijając dwie pierwsze - jak jej wspominał, wzrokiem wróciła na niego.

Aurora Beck: Coś w ten deseń?
Haavard Moore: Dokładnie tak, jest dobrze. Całe szczęście, że trafiłem na pojętną osobę do nauki.
** Haavard Moore zaśmiał się, po czym po kilku chwilach jego twarz przybrała kamienny, pokerowy wyraz.
Aurora Beck: Żeby mi tak jeszcze prosto do głowy wchodził materiał z uczelni jak ta nauka gry na gitarze. Co dalej?
Haavard Moore: Teraz czeka Cię najgorsze. Tak zwane chwyty... barowe.
** Haavard Moore pochylił się ponownie, po czym wskazał z głupim uśmieszkiem pięć punktów na gryfie gitary. Pierwsze dwa punkty znajdują się w 2 partii, na strunie 1 od dołu oraz przedostatniej. Trzeci znajduje się w 3 partii, na 2 strunie od dołu. Czwarty i piąty na 4 partii, na 3 i 4 strunie od dołu.
** Aurora widząc wskazane pięć punktów zastanowiła się nad tym jak ma wygiąć tak wszystkie palce.

Haavard Moore: Pewnie myślisz... jak? Kciuk ma nadal pozostać z tyłu gryfu. Sugestie?
Aurora Beck: Jednym palcem przytrzymać jakoś dwa punkty robiąc z niego taki 'mostek' - nie wiem czy to możliwe?
Haavard Moore: Otóż to, jesteś geniuszem, Auroro. Cały trik polega na tym, że ewentualne problemy są eliminowane poprzez fakt, że nie grasz wcale na najwyższej strunie. Opierasz palec na samym dole, na pierwszej strunie, tworzysz mostek aż do piątej.
** Aurora stosując tą metodę zapewne poprawnie złapała za pięć punktów przyciskając każdą ze strun w odpowiednim miejscu - ponownie mu przytaknęła lekko głową.
Haavard Moore: To bardzo niewygodne ułożenie, dlatego trzeba nad nim sporo pracować. Spróbuj teraz zagrać z pominięciem pierwszej struny od góry.
** Słysząc to Aurora uderzyła drugą dłonią w struny pomijając przy tym pierwszą. Uśmiechnęła sie krótko.  
Aurora Beck: Zaczyna to jakoś brzmieć - zobaczymy jak będzie dalej, oczywiście efekt końcowy i to jak powinno się to grać już prezentujesz Ty. Słucham dalszych wskazówek Haavardzie.
Haavard Moore: Widzisz, udało się! Najgorsze za nami, obiecuję. Pozostałe są bardzo proste. To był h-moll. Teraz czas na e-moll.
** Haavard Moore nachylił się ponownie, dotykając palcami dwóch punktów na gryfie.  Są to dwa punkty na 2 partii, 2 i 3 od góry.
** Aurora przeniosła dłoń zmieniając ułożenie palców na gryfie - przycisnęła opuszkami wskazane punkty.

Haavard Moore: Ważne jest tez trzymanie pozostałych palców tak by nie przeszkadzały, przesuń te nieaktywne nieco bardziej na bok i w kierunku spodu dłoni. A teraz zagraj, pierwszy raz na wszystkich strunach.
** Aurora odsunęła te 'nieaktywne' palce bardziej w bok oddalając je od wszystkich - drugą dłonią a raczej jej palcami przesunęła po wszystkich strunach wykonując kolejny chwyt.
Aurora Beck: Robienie tego z pamięci nie będzie już takie proste - coś czuje że będę musiała faktycznie wracać do tego nagrania, pewnie z Michaelem który razem ze mną powinien sie nauczyć gry na gitarze do tego utworu.
Haavard Moore: Najlepiej po prostu sobie to zapisać, początkowo w formie obrazków, łatwiej zapadają w pamięć. A przed nami ostatni chwyt. Istne nemezis. A tak naprawdę, jeden z łatwiejszych dzisiaj, a konkretniej A-dur. Tak jak poprzedni chwyt, teraz jednak druga, trzecia i czwarta struna od dołu. Ta sama, druga partia.
Aurora Beck: Jasne w takim razie uwaga, zabieramy sie za kolejny chwyt.
** Aurora wykonała kolejny chwyt - z każdą instrukcją podstawy szły jej co raz to łatwiej. W pewnym momencie z uśmiechem oddała gitare Vardowi. Dodała w tym samym czasie, w jego kierunku: 
** Haavard Moore odebrał gitarę, uśmiechając się szczerze do kobiety.

Aurora Beck: Teraz skupiamy sie na Tobie i pokaż jak to płynnie można zagrać i jak powinien brzmieć efekt końcowy.

d8NlEwE.png

Haavard Moore: Oczywiście. Jednocześnie dodam, że do zagrania podstawowej melodii można wykorzystać chwyty, które  Ci pokazałem, Auroro, dokładnie w tej samej kolejności.
Aurora Beck: I wystarczy je powtarzać jak dobrze zrozumiałam?
** Haavard Moore uchwycił pewniej gitarę, nadal stojąc. Oparł prawą rękę delikatnie na gitarze, lewą chwytając za gryf umieszczając kciuk na tylnej stronie, przytrzymując nim całość. Po chwili obrócił się, chwytając za pasek z futerału i przytwierdzając go do gitary, a następnie przerzucając
go przez ramię. Ułożył prawą dłoń blisko strun, jednocześnie szykując prawą dłoń na wyższych partiach gryfu. Haavard Moore uderzył w część strun, następnie z wyczuciem dociskajac palcami poszczególne punkty na gryfie stopniowo wraz z kolejnymi uderzeniami oraz wyciągnięciami dźwięki, przesuwając palce płynnie na różne partie i struny. Vard przymknął oczy, wsłuchując się mocniej w graną melodię. Jednocześnie operuje sprawnie na gryfie, stosując chwyty spoza tych podstawowych, przedstawionych w programie. W tym sporo barowych, z dociskaniem kilku strun jednym palcem. 

** Aurora spojrzała na jego gre na gitarze z podziwem, zastanowiła się nad tym ile czasu muzyk musiał poświęcić czasu na rozwój tej umiejętności. 
** Haavard Moore zachowuje rytmikę melodii, starając się doprowadzić dźwięki do stanu jak najbardziej zbliżonego do oryginału. Widać, że robi to na wyczucie, improwizacją. Dźwięki jednak faktycznie brzmią dobrze i w sposób prawie identyczny do brzmień oryginalnego utworu.

Aurora Beck: Świetnie, ciekawa jestem jak długo uczyłeś sie gry na gitarze? Nie jest to prosta umiejętność co mi uświadomiłeś. Robisz to z taką płynnością już - jakbyś grał lata Haavard. Od dawna muzyka jest w Twoim życiu?
** Haavard Moore przysiadł ponownie na kanapie, nadal przytrzymując gitarę na kolanach.
Haavard Moore: W wieku 11, może 12 lat zacząłem grać. Sporo szukałem. Gitara akustyczna, klasyczna, elektryczna, basowa, później perkusja czy bardziej klasycznie, fortepian, pianino... chociaż te dwa ostatnie budzą we mnie lęk.
Aurora Beck: Lęk? Ciekawe określenie, w moim przypadku lęk budzi wysokość - panicznie sie jej boje, a ku temu wszystkiemu  Addison oświadczył mi sie na dachy jednego z najwyższych budynków w mieście - jedyne zejście z niego było możliwe przez skok na spadochronie, oczywiście wspólny - jednak poza tym doświadczeniem każde  inne związane z wysokością budzi we mnie lęk. Dlaczego właśnie wymieniłeś te instrumenty?
Haavard Moore: Jeszcze tak nawiązując do wysokości. Myślę, że znajomi nigdy nie wyciągnęliby mnie na dach takiego budynku. Widzisz, Auroro, mam tendencję do spadania z wysokich punktów. Ewentualnie złego oceniania wysokości. Powracając do sedna. Oba instrumenty opierają się na mocnym czuciu w palcach. Ludzie grający na nich profesjonalnie mają kompletnego bzika na punkcie swoich dłoni. Nawet śpią w specjalnych rękawiczkach. Przy tym jak funkcjonuję od lat obawiam się, że z czasem nie będę w stanie nic na tym zagrać, choć już teraz raczej rzadko próbuję to robić.

7Q7TZSe.png

Aurora Beck: Rozumiem, Haavard zrobiło sie niesamowicie późno. Mawiają ze przy dobrej rozmowie czas leci kilka razy .szybciej i to kolejne potwierdzenie tego powiedzenia. Będę obserwowała Twoją twórczość, zapraszam również do Bayside gdzie zapewne dasz świetny koncert! Czy chciałbyś dać jakąś złotą radę początkującym artystą na zakończenie?
Haavard Moore: Mógłbym powiedzieć banał pokroju "nigdy się nie poddawajcie", ale zrobię co innego. *odwrócił głowę w kierunku kamery - zrobił poważną minę, przeczekując chwilę w ciszy.* Nigdy nie ufajcie technikowi, który uzna, że fajnie byłoby z pirotechniką podczas klipu. Nigdy.
** Aurora widząc jego poważną minę i słysząc komentarz próbowała sie nie zaśmiać, przytaknęła mu.
** Haavard Moore powrócił wzrokiem do Aurory, uśmiechając się głupkowato.

Aurora Beck: Będę wiedziała by nie dawać Ci fajerwerków na sylwestra! Zostawimy to profesjonalistom! A właśnie - jeszcze tak na szybko Haavard. Pokazałeś nam chwyty do piosenki którą wraz z Michaelem podczas Tuesday Podcast obiecałam wszystkim zagrać na święta, jeśli program dalej będzie istniał. Utwór jest znany ze swojego klimatycznego, świątecznego brzmienia - jesteś wierzący?
Haavard Moore: Skłamałbym gdybym powiedział, że tak, a przynajmniej w tym rozumieniu. Wolę raczej poszukiwać, porównywać i rozmyślać niż praktykować. Historia wierzeń jest naprawdę interesująca, choć mętna i częściowo zniszczona przez te najbardziej dominujące wierzenia. Niemniej, staram się obchodzić święta z najbliższymi bo wiem, że jest to dla nich ważne.
Aurora Beck: W takim razie i oby te święta - bez względu na podejście do samej wiary, zostały spędzone z najbliższymi. Zastanawiałam się nad świątecznym koncertem w Bayside, jednak czy aż tak elastyczni są nasi celebryci? Czas pokaże! Raz jeszcze Ci dziękuje, i dobranoc Los Santos.
Haavard Moore: Dziękuje, Auroro. Do zobaczenia, Los Santos.

 

Promocja materiału:

- Udostępnienie nagrania na lifeinvaderze Aurory.

- Udostępnienie nagrania na lifeinvaderze San News.

- Udostępnienie nagrania na lifeinvaderze Haavarda.

- Ostatnie wyczyny Haavarda i jego wzrost popularności. 

  • Liczne koncerty.
  • Krwawy utwór na koncercie w Tropical.
  • Wiele wzmianek o artyście w ostatnich Tuesday Podcast.

- Aktywne prowadzenie SmallTalk.

- Prowadzenie Tuesday Podcast.

- Reklama długoterminowa, wykupiona na okres 6 dni.

- Puszczenie programu przez dwa dni, w lokalnej stacji radiowej Bayside TV.

- Wspomnienie o nagraniu w najnowszym Tuesday Podcast

- Aktywność Bayside Curort + niedzielny festyn. 

- Oznaczenie Aurory w poście Haavarda nawiązującym do pierwszego albumu. 

Poniesione koszta przy tworzeniu - wydaniu:

- $4.000 - Honorarium dla Haavarda - przekazane na jego prośbę T.Clarkson. KLIK

- $1.500 - Wykupienie reklamy długoterminowej. KLIK

- $2.000 - Wykupienie czasu w lokalnej telewizji Bayside TV

 

Brudne screeny:

- Nagrania KLIK

- Ustalenia dotyczące emisji SmallTalk PLUS w Bayside TV KLIK

 

Notka OOC:

 

Z racji że SmallTalk [PLUS] nie jest osobno premiowany w San News postanowiłam wrzucać tą odsłonę programu jako materiał, po wycenie ten zostanie przeniesiony do odpowiedniego działu w San News.

Edytowane przez Candy
Odnośnik do odpowiedzi

** SmallTalk jest już dobrze znanym wszystkim mieszkańcom Los Santos formatem, w którym możemy posłuchać rozmów przeprowadzanych z tymi większymi jak i mniejszymi twarzami showbiznesu. Haavard Moore jest barwą postacią co również mogło dodatkowo przyciągnąć większą ilość słuchaczy - w większości przypadków jego fanów. Aurora zarobiła na kolejnym epizodzie swojego programu $16 000 a fani SmallTalk czekają na kolejne, ciekawe persony na kanapie u prezenterki. **

Edytowane przez mxnster
Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...